Wybory samorządowe 2024
Bezpośrednia rozpoznawalność władz samorządowych w małych gminach sprawia, że przed wyborcami „nie ma gdzie uciec”. Fot. Pixabay
Bez względu na wyniki problemy lokalne będą musiały być rozwiązywane i z pewnością w jakimś zakresie rozwiązywane będą. Pamiętajmy, że od jakości władzy lokalnej i codziennej z nią współpracy, w dużym stopniu zależy praca zarządcy nieruchomości, ale również ocena tej pracy przez naszych mieszkańców.
Zobacz także
Bank Gospodarstwa Krajowego Rozwiązania dla poszkodowanych przez powódź – budownictwo wielorodzinne
Bank Gospodarstwa Krajowego przypomina o rozwiązaniach wprowadzonych specustawą powodziową. Większe wsparcie mogą otrzymać m.in. samorządy, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, Towarzystwa Budownictwa...
Bank Gospodarstwa Krajowego przypomina o rozwiązaniach wprowadzonych specustawą powodziową. Większe wsparcie mogą otrzymać m.in. samorządy, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, Towarzystwa Budownictwa Społecznego (TBS), Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe (SIM). To środki na remont lub odbudowę wielorodzinnych budynków mieszkalnych. To elementy pakietu pomocy dla powodzian.
Produkty i rozwiązania 2025 Innowacyjne produkty i rozwiązania 2025 dla wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych
Przedstawiamy produkty i usługi, z których warto skorzystać, przeprowadzając remont i termomodernizację w 2025 roku. Nowoczesne i ekologiczne rozwiązania mogą z początku oznaczać wyższe koszty. Skąd wziąć...
Przedstawiamy produkty i usługi, z których warto skorzystać, przeprowadzając remont i termomodernizację w 2025 roku. Nowoczesne i ekologiczne rozwiązania mogą z początku oznaczać wyższe koszty. Skąd wziąć na to pieniądze? W naszym zestawieniu uwzględniliśmy także premie i granty dla spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, które pozwolą sfinansować planowane inwestycje. Życzymy miłej lektury!
Manage - nowoczesne zarządzanie nieruchomościami
Spółdzielnie i Wspólnoty Wszystkie kluczowe elementy zarządzania nieruchomościami w jednym miejscu: automatyzacja procesów, nieograniczone możliwości konfiguracji, monitoring inwestycji oraz ich finansów....
Spółdzielnie i Wspólnoty Wszystkie kluczowe elementy zarządzania nieruchomościami w jednym miejscu: automatyzacja procesów, nieograniczone możliwości konfiguracji, monitoring inwestycji oraz ich finansów. Sprawne przeprowadzanie uchwał zaoszczędzi Twój cenny czas i pozwoli na pełną kontrolę w administrowaniu budynków.
Moja teoria jest następująca: im mniejsza gmina, tym większy stopień wywiązywania się kandydatów z wyborczych obietnic. Bezpośrednia rozpoznawalność władz samorządowych w małych gminach sprawia, że przed wyborcami „nie ma gdzie uciec”. Jak to wygląda natomiast w moim mieście, czyli w Warszawie, a precyzyjniej mówiąc – w dzielnicy, w której mieszkam, czyli na Mokotowie? Zanim padnie odpowiedź na to pytanie trzeba podkreślić, że Mokotów liczy pond 200 tys. mieszkańców, czyli więcej niż większość miast w Polsce. Odpowiadając na pytanie na temat wywiązywania się kandydatów ze składanych obietnic trzeba niestety wystawić ocenę niezadawalającą.
Problemy lokalne a działania dzielnicy
Zastanówmy się jakie są przyczyny takie sytuacji. Lokalne problemy to przede wszystkim komunikacja publiczna, gospodarka odpadami komunalnymi, utrzymanie czystości terenów publicznych, w tym zieleni, infrastruktura gospodarcza (sklepy, punkty usługowe, gastronomia, itp.) i społeczna (przedszkola, szkoły, szpitale, przychodnie, domy kultury, itp.). W tym miejscu trzeba wrócić do historii i przypomnieć ustawę z dnia 15 marca 2002 roku o ustroju miasta stołecznego Warszawy, która – mówiąc w skrócie – zlikwidowała gminy i wprowadziła dzielnice – obecnie gminą jako jednostką samorządu terytorialnego jest Warszawa; Warszawa jest również powiatem. W art. 11, ust. 1 ww. ustawy zapisano: „Dzielnica działa na podstawie statutu dzielnicy nadanego przez Radę m.st. Warszawy i innych uchwał Rady m.st. Warszawy, przekazujących dzielnicy zadania i kompetencje gminne i powiatowe, zadania zlecone gminie z zakresu administracji rządowej oraz zadania realizowane na podstawie porozumień zawartych pomiędzy jednostkami samorządu terytorialnego”. Krótko mówiąc dzielnice mają tyle kompetencji, ile dostaną od miasta. Taka sytuacja sprawia, że rozwiazywanie wielu problemów bardzo lokalnych, mających wpływ na jakość życia mieszkańców danej dzielnicy nie leży w kompetencjach władz dzielnic i wymaga decyzji na szczeblu władz miasta – najlepszym przykładem jest tutaj gospodarka odpadami czy utrzymanie ulic kategorii dróg powiatowych.
Warszawiacy w wyborach samorządowych wybierają poza prezydentem miasta, radnych do rady m.st. Warszawy i radnych do rad dzielnic. Popatrzmy zatem jakie komitety wyborcze zostały zarejestrowane na „moim” Mokotowie. Do rady dzielnicy zarejestrowano cztery partyjne komitety wyborcze (KO, Lewica, Trzecia Droga, PiS) oraz dwa niepartyjne o charakterze inicjatyw obywatelskich. Do rady m.st. Warszawy poza pięcioma (startuje również Konfederacja) komitetami partyjnymi zarejestrowano trzy komitety niepartyjne – jeden z nich, nie wskazując nazwy wystawia, przynajmniej częściowo, typowych polityków. Wniosek jest następujący – nawet w tak lokalnych wyborach, w dużym mieście, dominują kandydaci reprezentujący partie polityczne. Szczególnie widać to w składzie Rady m.st. Warszawy, w której niemal 100% radnych to reprezentanci partii politycznych.
Partnerstwo lokalne w mojej malej ojczyźnie
Partnerstwo Lokalne Stary Mokotów, którego jestem członkiem (o partnerstwach lokalnych pisałem już jakiś czas temu w „Administratorze”), zorganizowało spotkanie mieszkańców z kandydatami na radnych. Było bardzo interesująco, poruszono ważne dla dzielnicy i miasta tematy takie jak: strefa czystego transportu, gospodarka odpadami komunalnymi, stan czystości ulic i placów, zieleń miejska, komunikacja publiczna, regulacja stanów prawnych gruntów w zasobach spółdzielni mieszkaniowych, stan placówek kulturalnych, itp. Cieszy spora liczba młodych ludzi, którzy zdecydowali się na kandydowanie. Przedstawiciele mieszkańców oraz komitetów niepartyjnych zwracali uwagę na brak wpływu obywateli na decyzje podejmowane przez władze samorządowe Warszawy. Jest to bardzo smutna konstatacja, pytanie czy prawdziwa. Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba zadać kolejne: czy są jakieś instytucjonalne formy stałego kontaktu mieszkańców z radnymi? Moim zdaniem nie ma. Oczywiście można umówić się na spotkanie z radnym lub iść na posiedzenie komisji, czy sesję rady miasta i dzielnicy. Takie formy mają jednak charakter incydentalny, raczej interwencyjny, a nie o to chodzi. Z zadowoleniem przyjąłem zatem propozycję złożoną na spotkaniu przez jednego z kandydatów do rady dzielnicy, który zobowiązał się do powołania koordynatora ds. gospodarki odpadami komunalnymi – można oczywiście powoływać takie osoby również przy rozwiazywaniu innych problemów. Należy pamiętać, że w starych częściach Mokotowa mamy do czynienia głównie z zabudową pierzejową, a granice poszczególnych nieruchomości (wspólnot mieszkaniowych) poprowadzone są po obrysach budynków. Taka sytuacja sprawia, że wspólnota mieszkaniowa zobowiązana do wyznaczenia miejsca gromadzenia odpadów nie jest w stanie takiego miejsca wyznaczyć, ponieważ wokół siebie ma grunty niebędące jej własnością, a własnością miasta, które z kolei są zarządzane przez Zakłady Gospodarowania Nieruchomościami i np. Zarząd Dróg Miejskich. W takiej sytuacji pojedyncza wspólnota mieszkaniowa ma nikłe szanse na dogadanie się z podmiotami reprezentującymi miasto – próbowałem, po roku korespondencji poddałem się. Kolejnym pomysłem było powołanie koordynatora ds. kontaktów władz dzielnicy z organizacjami pozarządowymi (partnerstwami lokalnymi, stowarzyszeniami, fundacjami, itp.). Na Mokotowie takich organizacji jest stosunkowo dużo i działają bardzo prężnie, współpracując często w konkretnych sprawach; z pewnością jednak efekt synergii byłby większy, gdyby przygotowany merytorycznie koordynator systemowo wspierał działalność tych organizacji. Zabierając głos na spotkaniu wskazałem na jeszcze jedną rzecz, która stanowi o relacjach obywatel – urząd (nadzorowany przez radnych). Chodzi mianowicie o niewielką kreatywność urzędników i radnych w rozwiązywaniu codziennych, lokalnych problemów mieszkańców. To urzędnicy i radni powinni „wychodzić do ludzi” i to nie tylko przed wyborami. Posłużę się przykładem gospodarki odpadami. Na Starym Mokotowie, na eleganckich ulicach stoją „kipiące” i śmierdzące pojemniki na odpady komunalne – przecież radni i urzędnicy to widzą. I co? I nic od ponad 10 lat – tak jak wyżej wspomniałem walka mieszkańców o załatwienie tej sprawy to przysłowiowa walka z wiatrakami.
Opisałem jedno konkretne spotkanie w Warszawie, ale podejrzewam, że podobne spotkania odbywają się w całej Polsce i na tych spotkaniach kandydaci do władz samorządowych oraz mieszkańcy zgłaszają szereg cennych pomysłów. Powstaje pytanie, czy ta energia zamieni się na konkretne działania? Doświadczenie lat poprzednich uczy, że niestety tylko w niewielkim stopniu. Po wyborach radni często zapominają o obywatelach, którzy ich wybrali, wpadając w biurokratyczne ramy działania urzędów. Tak jest przynajmniej w Warszawie i podejrzewam, że w innych dużych miastach. Dlaczego piszę o wyborach w czasopiśmie specjalistycznym dla zarządców nieruchomości? Odpowiedź wszyscy zarządcy znają – od jakości władzy lokalnej i codziennej z nią współpracy, w dużym stopniu zależy praca zarządcy nieruchomości, ale również ocena tej pracy przez naszych mieszkańców. Wybierajmy zatem mądrze!
Informowanie obywateli o poniesionych wydatkach
Na koniec jeszcze jeden pomysł do przemyślenia. Jakiś czas temu w rozmowie ze znajomą mieszkającą od kilkudziesięciu lat w Kanadzie usłyszałem, że każdy mieszkaniec danej gminy, po zakończeniu roku budżetowego otrzymuje do skrzynki pocztowej szczegółowe rozliczenie poniesionych przez miejscowy urząd wydatków. Taka forma jest skutecznie dostarczoną informacją i pozwala obywatelom ocenić pracę swoich lokalnych przedstawicieli. Taka informacja ma również charakter edukacyjny, pozwalający mieszkańcom w ogóle zorientować się, czym zajmuje się ich urząd. Sprawa jest stosunkowo prosta i możliwa do natychmiastowego wprowadzenia. A jak będzie? Podejrzewam, że odezwą się „zatroskani” o finanse publiczne urzędnicy i radni, którzy znajdą tysiące argumentów, aby tego nie robić – już to widzę: „są ważniejsze sprawy, brakuje pieniędzy na szkoły, domy opieki, obiady dla dzieci w szkołach, itp.” Dopominajmy się jednak o takie rozwiązania, może z czasem da to efekty.