Smogowe rekordy
Ranking miejscowości z największą liczbą dni z przekroczeniem dobowego poziomu pyłu PM10 w 2019 r., opracowany na podstawie publikacji: Roczne Oceny Jakości Powietrza – raporty wojewódzkie, GIOŚ 2020
rys. Autorka
Pomimo pandemii COVID-19 nie możemy zapominać o tym, co zagraża nam na co dzień najbardziej, czyli o smogu. Według najnowszych raportów smog skraca prognozowaną długość naszego życia o prawie dwa lata, a zanieczyszczenia powietrza zabiły na świecie 6,67 mln ludzi!
Zobacz także
LAKMA SAT Sp. z o.o BIOTOX PRO - od czego zacząć aplikowanie?
Od przygotowania powierzchni. Podłoże musi być suche, czyste, pozbawione luźno związanych elementów, bez śladów korozji i wykwitów pochodzenia biologicznego.
Od przygotowania powierzchni. Podłoże musi być suche, czyste, pozbawione luźno związanych elementów, bez śladów korozji i wykwitów pochodzenia biologicznego.
LAKMA SAT Sp. z o.o BIOTOX PRO - gdzie się stosuje?
BIOTOX PRO przeznaczony jest do wstępnego gruntowania powierzchni, takich jak: kamień naturalny, tynki cienkowarstwowe, tynki cementowe i cementowo – wapienne, beton, cegła, ściany pokryte farbami, dachówki...
BIOTOX PRO przeznaczony jest do wstępnego gruntowania powierzchni, takich jak: kamień naturalny, tynki cienkowarstwowe, tynki cementowe i cementowo – wapienne, beton, cegła, ściany pokryte farbami, dachówki cementowe. Nadaje się do stosowania w pomieszczeniach sanitarnych i łazienkach. Jest niezastąpiony w miejscach narażonych na stałe działanie wilgoci (np. pralnie, piwnice).
LAKMA SAT Sp. z o.o BIOTOX PRO - czym jest?
BIOTOX PRO jest wysokiej skuteczności bezwonnym i gotowym do użycia środkiem do zabezpieczania chłonnych podłoży. Powłoka odporna jest na działanie czynników zewnętrznych, w tym wilgoci, chroni także przed...
BIOTOX PRO jest wysokiej skuteczności bezwonnym i gotowym do użycia środkiem do zabezpieczania chłonnych podłoży. Powłoka odporna jest na działanie czynników zewnętrznych, w tym wilgoci, chroni także przed porastaniem glonów, porostów, mchów, pleśni czy grzybów. Produkt wnika głęboko w podłoże, nie powoduje odbarwień oraz nie wpływa na przyczepność ewentualnych kolejnych powłok.
Tak można podsumować wnioski z najnowszych światowych badań, które sprawdzają szkodliwość zanieczyszczeń powietrza. Smog skraca życie bardziej niż palenie, zakażenie wirusem HIV czy wojna – wynika z raportu „Air Quality Index”, opracowanego przez Energy Policy Institute na Uniwersytecie w Chicago, który co roku sprawdza, jak zanieczyszczenia powietrza wpływają na prognozowaną długość życia (life expectancy). Dane te nie uwzględniają jeszcze skutków COVID-19. Ale, jak podkreślają autorzy: „…jest coś, co zabija nas codziennie: to zanieczyszczenie powietrza”. I wiele wskazuje na to, że nawet pandemia nie skraca nam życia tak, jak smog.
Światowi liderzy smogu
Za bazę wyjściową przyjęto w badaniach wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Według nich rocznie nie powinniśmy być narażeni na więcej niż 10 µg/m³ pyłów PM2,5 i 20 µg/m³ PM10. Średnia globalna wskazuje, że rocznie każdy człowiek jest narażony na 29 µg/m³ pyłów PM2,5 – a więc prawie trzy razy więcej, niż przewidziano w wytycznych WHO. Z obliczeń wynika, że smog skraca nasze życie średnio o 1,9 roku. Naukowcy podali dane globalne, nie analizowali skutków np. osobno w grupie kobiet, mężczyzn i dzieci. Jak tłumaczą, są to dane dla całej ludzkości. Zanieczyszczenia powietrza znalazły się tym samym na pierwszym miejscu największych zagrożeń.
– Działają niezauważalnie w ludzkim ciele, prowadząc do śmiertelnych efektów, atakując serce, płuca i inne organy. To ma gorszy wpływ na przewidywaną długość życia, niż gruźlica, HIV/AIDS czy używki – czytamy w raporcie.
Na drugim miejscu naukowcy umieścili palenie papierosów, które skraca życie o 1,8 roku. Tuż za papierosami na niechlubnej liście znalazł się alkohol i narkotyki, skracające życie o 11 miesięcy. Na kolejnych miejscach znalazło się skażenie wód (pół roku), wypadki drogowe (5 miesięcy), HIV/AIDS (4 miesiące), malaria (3 miesiące) oraz wojny i konflikty (23 dni).
Skutki zanieczyszczonego powietrza najmocniej odczuwają mieszkańcy Południowej Azji, gdzie stężenia smogu wciąż rosną i skracają życie bardziej niż gdziekolwiek indziej na świecie. Bangladesz, Indie, Nepal i Pakistan znajdują się w czołówce najbardziej zanieczyszczonych krajów świata. Jednocześnie ich mieszkańcy stanowią aż 23% światowej populacji. W Indiach stężenia PM2,5 skracają życie o 5,2 lat. W Bangladeszu o 6,2 lat, a w samej stolicy tego kraju – Dhace, mieszańcy mogliby żyć o ponad 7 lat dłużej. Nepalczycy żyliby dłużej o 4,7 lat, a Pakistańczycy – o 2,7.
W centralnej i zachodniej części Afryki przewidywana długość życia jest krótsza o 3–4 lata. Tam jednak ekspozycja na pyły PM2,5 nie jest największym zagrożeniem. Np. w Angoli czynnikiem, który najbardziej skraca życie, jest skażenie wody i HIV/AIDS, a w Kongo i Nigerii – malaria.
Jak walczą o czyste powietrze…
Nieco lepiej niż w tych krajach sytuacja wygląda w Chinach. Aż 1/3 globalnej redukcji zanieczyszczenia powietrza między 2013 a 2018 rokiem była udziałem Kraju Środka. Jak podkreślają autorzy badania, jakość powietrza polepszyła się tam dzięki wprowadzonym zakazom budowania nowych węglowych elektrowni, ustanowionym limitom dla tych już istniejących, a także dzięki inwestycjom w OZE. W okolicy Pekinu od 2013 roku stężenia smogu spadły o 41%, dzięki czemu życie mieszkańców wydłużyło się o 3,4 lat.
Jakość powietrza poprawia się także w USA, Europie i Japonii, gdzie żyje 16% światowej populacji. „Jednak nie zawsze sytuacja była tutaj dobra”– piszą autorzy raportu. „Wystarczy sobie przypomnieć, że Londyn był znany z wielkiego smogu, Los Angeles ogłoszono smogową stolicą świata, a Osaka była jednym z najbardziej zanieczyszczonych miejsc na Ziemi. Zdaniem naukowców sytuacja się poprawiła dzięki dobrej i skutecznej polityce antysmogowej.
Przykłady? Clean Air Act ustanowiony w USA w 1970 roku, czyli dokument, którym ustalono maksymalne dopuszczalne stężenia pyłów w powietrzu, stworzył limity emisji dla przemysłu i dla branży motoryzacyjnej. Choć na poprawę jakości powietrza trzeba było czekać latami, dziś, według badaczy, wreszcie widać sukcesy. Stężenia pyłów, na które są narażeni mieszkańcy USA, spadły o 66 proc. w porównaniu do 1970 roku, wydłużając ich życie o 1,6 roku. W Los Angeles stężenia pyłów spadły o 60 proc. w ciągu ostatnich 50 lat. W Filadelfii i Waszyngtonie prognozowana długość życia wzrosła o prawie 3 lata.
Japończycy również dziś oddychają czystszym powietrzem. W ciągu ostatnich dwóch dekad stężenia szkodliwych pyłów spadły o 24 procent.
W Europie sytuacja jest podobna, choć z niechlubnymi wyjątkami. Wśród najbardziej zanieczyszczonych krajów badacze wymieniają Białoruś, Słowację, Czechy, Słowenię, Litwę i Łotwę. A na pierwszym miejscu – Polskę. „Gdyby jakość powietrza spełniała wymogi WHO, mieszkańcy Warszawy zyskaliby ponad 14 miesięcy życia” – czytamy.
Średnio Europejczycy są narażeni na o 41 proc. niższe stężenia PM2,5 niż 20 lat temu, dzięki czemu zyskali dodatkowe 9 miesięcy prognozowanej długości życia.
Niektóre części kontynentu nigdy nie zanotowały tak dobrych wyników jak teraz. We Włoszech, w regionie Vento mieszkańcy zyskali prawie 2,5 roku życia. Dobre wiadomości dotyczą także Śląska – tutaj w ciągu ostatnich dwóch dekad prognozowana długość życia zwiększyła się o 2 lata.
W 2019 r. zabił 6,67 mln osób!
Badanie naukowców z Chicago nie jest jedynym nowym raportem, który pokazuje, jak niebezpieczny dla naszego zdrowia jest smog. Raport „State of Global Air”, opracowany przez ekspertów z Health Effects Institute (HEI), pokazuje, że smog nie tylko skraca prognozowaną długość życia, ale także powoduje ryzyko przedwczesnej śmierci.
Według HEI zanieczyszczenie powietrza to czwarty najpoważniejszy czynnik ryzyka – zaraz za nadciśnieniem tętniczym, paleniem tytoniu oraz otyłością. W 2019 roku przyczynił się do 6,67 miliona zgonów na świecie. 4 proc. zgonów eksperci przypisują domowemu smogowi, który powstaje wewnątrz budynków, w trakcie gotowania posiłków na przestarzałych paleniskach i z wykorzystaniem złej jakości paliw; 7% przedwczesnych zgonów powiązano z drobnymi pyłami zawieszonymi PM2,5 (wdychanymi na zewnątrz), natomiast 1% – z zanieczyszczeniem ozonem.
O ile problem „domowego smogu” oraz ozonu to domena przede wszystkim krajów rozwijających się, wysokie stężenia pyłów zawieszonych zbierają swoje żniwo także w Europie. Polska, wraz z sąsiadami na południu i wschodzie, wypada podobnie źle, jak kraje południowej Afryki, część Dalekiego Wschodu i niektóre republiki powstałe po rozpadzie ZSRR.
Smogowe rankingi w Polsce
Nowy Targ i Pszczyna – to zwycięzcy smogowego rankingu Polskiego Alarmu Smogowego (PAS). Na podstawie danych pomiarowych Państwowego Monitoringu Środowiska sporządzono listę smogowych rekordzistów w Polsce.
– To kolejny rok, w którym prezentujemy rankingi najbardziej zanieczyszczonych miejscowości w Polsce – informuje Piotr Siergiej, rzecznik PAS – i jak co roku widzę te same nazwy. Wydawałoby się, że włodarze tych miast powinni być zaalarmowani sytuacją, w której mieszkańcy oddychają rakotwórczymi substancjami, pochodzącymi z kotłów na węgiel i drewno, a poziomy zanieczyszczenia wielokrotnie przekraczają dopuszczalne normy. W niektórych z miast widać duże zaangażowanie lokalnych władz np. Rybnika. Niestety, w innych miejscowościach działania samorządów w walce ze smogiem pozostawiają wiele do życzenia.
W rankingach wymienia się miasta o najwyższym zanieczyszczeniu powietrza pod względem stężenia rakotwórczego benzo(a)pirenu oraz liczbę dni, w których dobowe stężenie pyłu PM10 było powyżej normy. Z listy smogowych rekordzistów wypadł Kraków, w którym od września 2019 r. obowiązuje całkowity zakaz spalania węgla i drewna w gospodarstwach domowych.
Gdzie najgorzej?
Rekordowy Nowy Targ to aż 1800% rakotwórczego benzo(a)pirenu (BAP) w powietrzu – tyle samo, ile w poprzednim roku. Cała pierwsza piętnastka to stężenia tej rakotwórczej substancji sięgające od 700 do 1800% dopuszczalnej normy! Na liście smogowych rekordzistów przeważają małe miejscowości, a także wsie – widać jasno, że problem smogu nie dotyczy wyłącznie dużych miast. Występuje właściwie w każdej polskiej miejscowości. Na pozycji piątej znalazła się np. śląska wieś Gotów, w której mieszka niecałe dwa tysiące osób. W 2019 roku nowa stacja pomiarowa stanęła w podkrakowskim Zabierzowie, w którym nigdy wcześniej nie mierzono jakości powietrza. Dzięki temu w tej niewielkiej wsi odnotowano stężenie rakotwَrczego BAP przekraczające 8-krotnie normę! Należy podkreślić, że na listę trafiły tylko te miejscowości, w których znajdują się stacje pomiarowe. Brak innych miast na liście nie oznacza, że tam smog nie występuje. Okazuje się, że by miejscowość została smogowym rekordzistą wystarczy zainstalować w niej stację pomiarową!
Najmniejszą liczbę dni smogowych odnotowano w miastach położonych na Pomorzu (por. rys. 2): Sopot (1 dzień), Słupsk (3 dni) i Kołobrzeg (4 dni). Największą w Pszczynie (106 dni), Rybniku (89 dni) oraz Nowym Targu (88 dni). Mieszkańcy Pszczyny przez niemal jedną trzecią roku oddychają zanieczyszczonym powietrzem!
Antysmogowi aktywiści są sytuacją oburzeni. – Zawstydzający jest fakt, że moje miasto drugi rok z rzędu plasuje się na pierwszym miejscu – mówi Aleksandra Antes-Szewczyk, aktywistka Pszczyńskiego Alarmu Smogowego – Nasza pozycja w rankingu powinna dać wszystkim do myślenia – zarówno mieszkańcom jak i włodarzom. Wyniki innych miast pokazują, że można robić więcej, skuteczniej. Niestety temat smogu pojawia się tylko przy okazji corocznych rankingów, wyborów i Dnia Czystego Powietrza. W Pszczynie problem nie jest traktowany priorytetowo, choć od jakości powietrza zależy zdrowie i życie wszystkich mieszkańców.
Program się ślimaczy!
W 2018 roku ruszył rządowy Program Czyste Powietrze. Premier zapowiedział likwidację 3 milionów „kopciuchów” i wydatkowanie 103 mld zł na ocieplenie domów i wymianę kotłów rozłożone na 10 lat. Niestety tempo wymiany kotłów jest zbyt wolne. Przez dwa lata funkcjonowania programu złożono zaledwie 177 tysięcy wniosków i podpisano 146 tysięcy umów na dopłaty. Porównując to z planem wymiany 300 tys. kotłów rocznie widać, że program ten działa jest realizowany zbyt wolno. Mimo zapowiedzi, rząd nie dokończył prac nad reformą tego programu. Nie uruchomiono, m.in. wsparcia finansowego przez banki czy wsparcia pozwalającego na wymianę kotłów przez ubogie gospodarstwa. Brakuje również szerokiej kampanii informacyjnej o potrzebie wymiany kotłów. Nie ma także dofinansowania do wymiany pieców kaflowych w budynkach wielorodzinnych. – Skuteczna walka z zanieczyszczeniem powietrza wymaga współpracy rządu i samorządu. Rząd powinien zapewnić odpowiednie programy finansowe, a samorządy powinny sprawić, by to wsparcie wraz z informacją o konieczności wymiany kotłów trafiło rzeczywiście do mieszkańców – twierdzi Andrzej Guła, lider PAS.