Co zarządca powinien wiedzieć o windach i resursie?
Co zarządca powinien wiedzieć o windach i resursie?
fot. pixabay
Znaczna część budynków wyposażona jest dziś w dźwigi osobowe. Zarządy starszych budynków, które wind nie mają, szukają możliwości ich zewnętrznej dobudowy bądź technicznych możliwości wstawienia windy w tzw. duszy klatki. I nie chodzi tu o podniesienie wartości nieruchomości, choć na tą taka inwestycja też wpływa, ale o ułatwienie życia mieszkańcom wyższych pięter. Z windami wiąże się niemało rygorystycznych zasad i przepisów, które zarządca znać powinien.
Zobacz także
LAKMA SAT Sp. z o.o BIOTOX PRO - od czego zacząć aplikowanie?
Od przygotowania powierzchni. Podłoże musi być suche, czyste, pozbawione luźno związanych elementów, bez śladów korozji i wykwitów pochodzenia biologicznego.
Od przygotowania powierzchni. Podłoże musi być suche, czyste, pozbawione luźno związanych elementów, bez śladów korozji i wykwitów pochodzenia biologicznego.
LAKMA SAT Sp. z o.o BIOTOX PRO - gdzie się stosuje?
BIOTOX PRO przeznaczony jest do wstępnego gruntowania powierzchni, takich jak: kamień naturalny, tynki cienkowarstwowe, tynki cementowe i cementowo – wapienne, beton, cegła, ściany pokryte farbami, dachówki...
BIOTOX PRO przeznaczony jest do wstępnego gruntowania powierzchni, takich jak: kamień naturalny, tynki cienkowarstwowe, tynki cementowe i cementowo – wapienne, beton, cegła, ściany pokryte farbami, dachówki cementowe. Nadaje się do stosowania w pomieszczeniach sanitarnych i łazienkach. Jest niezastąpiony w miejscach narażonych na stałe działanie wilgoci (np. pralnie, piwnice).
LAKMA SAT Sp. z o.o BIOTOX PRO - czym jest?
BIOTOX PRO jest wysokiej skuteczności bezwonnym i gotowym do użycia środkiem do zabezpieczania chłonnych podłoży. Powłoka odporna jest na działanie czynników zewnętrznych, w tym wilgoci, chroni także przed...
BIOTOX PRO jest wysokiej skuteczności bezwonnym i gotowym do użycia środkiem do zabezpieczania chłonnych podłoży. Powłoka odporna jest na działanie czynników zewnętrznych, w tym wilgoci, chroni także przed porastaniem glonów, porostów, mchów, pleśni czy grzybów. Produkt wnika głęboko w podłoże, nie powoduje odbarwień oraz nie wpływa na przyczepność ewentualnych kolejnych powłok.
Każdy zarządca ma, albo będzie miał, w swojej codziennej pracy do czynienia z zagadnieniami eksploatacyjnymi urządzeń transportu bliskiego do jakich zalicza się windy, planowaniem ich serwisu czy resursu. Z wielu moich spotkań z zarządcami i administratorami wynika, że najbardziej brakuje im znajomości obowiązujących zasad i przepisów dotyczących eksploatacji wind, a szczególnie w zakresie związanym z podejmowanymi przez nich lub zarządy wspólnot decyzjami. Akurat w obszarze wind w ostatnim czasie pojawiało się sporo nowych wymagań i zasad, które chciałbym dzisiaj przybliżyć.
Ogłoszenia w kabinach wind
Zacznę od najbardziej codziennych kwestii, czyli tego, o czym musimy pamiętać umieszczając ogłoszenia w windach. O tym, że warto, chyba nikogo nie muszę przekonywać – podczas podróży w zamkniętej kabinie, prawie każdy pasażer niemal automatycznie czyta umieszczone tam informacje. W kabinie windy oczywiście możemy umieścić tablicę ogłoszeniową, ale w księdze rewizyjnej urządzenia (UDT) musi znaleźć się pisemna decyzja eksploatującego urządzenie o umieszczeniu w kabinie windy tablicy.
Tablica ogłoszeniowa:
- nie może mieć ostrych krawędzi, które mogłyby spowodować uraz ciała lub uszkodzenie odzieży pasażerów,
- musi być wykonana z materiałów niepalnych, niewydzielających dymów i gazów oraz niepowodujących urazów ciała lub uszkodzeń odzieży pasażerów,
- nie powinna mieć większej grubości niż 20 mm,
- nie może posiadać zasilania elektrycznego (np. oświetlenia),
- musi być zamontowana na przeciwległej ścianie do ściany z panelem dyspozycji,
- nie może zasłaniać tabliczki znamionowej windy, urządzeń łączności i tabliczek informacyjnych,
- musi być zamocowana w sposób nie powodujący trwałego uszkodzenia ścian kabiny,
- musi mieć mocowanie od wewnątrz kabiny, dawać możliwość demontażu i wykluczać możliwość samoistnego odpadnięcia.
Większość zaobserwowanych przeze mnie tablic montowanych w kabinach nie spełnia przynajmniej kilku z powyższych wymagań. Zazwyczaj nie mają żadnych certyfikatów, dotyczących materiałów, bardzo często są grubsze niż wymagane 20 mm. Nierzadko niestety tablica jest montowana na ścianie przeciwległej do drzwi kabiny, a nie naprzeciw panelu dyspozycji. Natomiast z pisemną decyzją eksploatującego, znajdującą się w księdze rewizyjnej urządzenia (UDT), spotkałem się w swojej praktyce dosłownie kilkukrotnie.
Widać zatem, że kilka kwestii w tym obszarze jest do poprawy. Na szczęście niewielkim nakładem sił. Zacząłbym od przygotowania właściwie sformułowanej decyzji eksploatującego urządzenie. Już sam taki dokument znajdujący się w księdze rewizyjnej urządzenia (UDT) może dużo uporządkować.
Zabudowa kabiny windy na czas budowy/remontu
Jeśli budynek wyposażony jest w dźwig musimy pamiętać o odpowiednim jego zabezpieczeniu na czas budowy czy remontu (w nowych budynkach przeciąga się ten czas do momentu zakończenia wszelkich prac budowlanych i przeprowadzek). Takie zabezpieczenie kabiny nie zdobi windy i jej otoczenia, ale ma ono charakter tymczasowy i po remoncie w budynku jest demontowane. Warto pamiętać, że zabudowa kabiny również podlega określonym wymaganiom, które pokrótce przypomnę:
- w księdze rewizyjnej urządzenia (UDT) musi zostać umieszczone oświadczenie eksploatującego z decyzją o zabudowie i czasie jej trwania oraz o świadomości poniesienia konsekwencji w przypadku wystąpienia uszczerbków w mieniu lub zdrowiu pasażerów dźwigu spowodowanych zabudową i o zapewnieniu stałej kontroli stanu technicznego tej zabudowy,
- w dzienniku konserwacji musi znaleźć się wpis konserwującego, stwierdzający wykonanie zabudowy i jej demontażu,
- wszelkie prace związane z zabudową kabiny powinny być wykonane w porozumieniu z producentem, instalatorem lub konserwującym windę,
- montaż musi być przeprowadzony w sposób niepowodujący trwałego uszkodzenia kabiny,
- mocowanie elementów musi być pewne, stabilne i wykluczać możliwość samoistnego oderwania się od ścian i sufitu,
- nie dopuszcza się zabudowy podłogi kabiny,
- zabudowa musi zapewniać dostęp do panelu dyspozycji, instrukcji, tabliczki znamionowej, środków łączności, piętrowskazywacza, oświetlenia awaryjnego, wentylacji,
- zabudowa musi być wykonana z materiałów niepalnych, z potwierdzeniem tego faktu w dokumencie, w którym jest odniesienie do norm EN 13501-1 lub EN 12600 – dokument ten musi znajdować się w księdze rewizyjnej urządzenia (UDT),
- zabudowa nie może mieć ostrych krawędzi,
- po wykonaniu zabudowy należy uaktualnić udźwig kabiny windy o dopuszczalną liczbę osób oraz umieścić te dane na tabliczce znamionowej windy,
- zabrania się zmiany masy przeciwwagi oraz ingerencji w nastawy ogranicznika prędkości windy.
W praktyce niestety zaledwie kilkukrotnie widziałem właściwą zabudowę. Zazwyczaj zabudowa wykonywana jest „metodą gospodarczą”, jak najtaniej, a to oznacza, że zastosowane materiały (styropian i płyta OSB) kompletnie nie spełniają wymagań niepalności.
Najczęściej zabudowa obejmuje podłogę, a przecież przy przewożeniu materiałów remontowo-budowlanych podłoga niszczy się najszybciej. Zabudowana podłoga to – pomijając niezgodność z zasadami – automatycznie pojawiająca się różnica wysokości pomiędzy podłogą przystanków i kabiny czyli wysoki próg. Takie progi są jedną z najczęstszych przyczyn wypadków, pamiętajmy o tym.
Niestety, nie spotkałem się jeszcze ze spełnieniem wymogu udokumentowania decyzji i oświadczenia w księdze rewizyjnej urządzenia (UDT). Podobnie nie widziałem poprawionych danych dopuszczalnego udźwigu windy i liczby pasażerów. W tym przypadku problem jest mniejszy, bo windy zazwyczaj mają czujnik wagi i w sytuacji przekroczenia określonej wartości po prostu nie pojadą.
Jeśli mógłbym podpowiedzieć jakieś sensowne rozwiązanie tych występujących wobec przepisów nieścisłości, to sugerowałbym zawierzenie w kwestii zabezpieczenia windy specjalistom. Są na polskim rynku firmy wykonujące – czy nawet wypożyczające – kompletne i zgodne z zasadami zabudowy kabin systemy zabudowy. Można też oczekiwać oferty na wykonanie zgodnej z przepisami zabudowy od konserwującego naszą windę. Owszem, profesjonalna zabudowa tego typu zazwyczaj jest droższa niż ta wykonana metodą „gospodarczą”. Zaletą akurat takiego typu zabudowy jest jednak możliwość szybkiego montażu i demontażu, co może przydać się w następnych latach życia nieruchomości, podczas kolejnych remontów i przeprowadzek.
Mam świadomość, że w sytuacji przemożnej i nieustającej presji na obniżanie kosztów te rozwiązania są dyskusyjne. Zalecałbym jednak osobom decydującym, dokładne przemyślenie konsekwencji wyboru rozwiązań niezgodnych z zasadami. I jeszcze jedno: zdecydowanie zalecam formalizowanie podjętych decyzji w formie pisemnej i przechowywanie tych decyzji w księgach rewizyjnych urządzeń (UDT).
UWAGA – to jest zmiana konstrukcji windy
Przy tej okazji chciałbym uświadomić P.T. Czytelników, że zamontowanie tablicy ogłoszeniowej lub zabudowa kabiny jest zmianą konstrukcji windy. Tymczasem windy podlegają bardzo jednoznacznym i rygorystycznym zasadom dopuszczenia do użytkowania. Producent zaprojektował i wykonał windę zgodnie z przyjętymi wymaganiami i normami, ktoś ową zgodność potwierdził – użytkowanie takiej windy jest bezpieczne dla pasażerów, aż tu nagle ktoś dokonuje „przeróbki” urządzenia.
Zmiana wnętrza kabiny (tym jest w rzeczywistości zamontowanie tablicy ogłoszeniowej lub zabudowa kabiny) jest złamaniem projektu producenta, odrzuceniem odpowiedzialności producenta (i certyfikującego) za użytkowanie windy. Montaż tablicy ogłoszeniowej lub zabudowy kabiny jest równoznaczny z przejęciem przez eksploatującego odpowiedzialności za użytkowanie urządzenia i podróżujących pasażerów. Odpowiedzialność taka dość łatwo może się zmaterializować, kiedy ktoś potknie się na przykład na nierównej, zabudowanej podłodze kabiny i w wyniku nieszczęśliwego wypadku zrobi sobie krzywdę. W takiej sytuacji stroną roszczenia jest tylko i wyłącznie eksploatujący urządzenie. Stąd właśnie moja sugestia spełnienia wymagań i zasad, które ograniczają odpowiedzialność. Jeszcze lepszym pomysłem jest skorzystanie z gotowego rozwiązania firmy zewnętrznej, posiadającej stosowne certyfikaty. W takim przypadku firma ta przejmuje na siebie zasadniczą część odpowiedzialności za użytkowanie windy i podróżujących nią pasażerów.
Unikanie kłopotów, spokojny sen i bezpieczna przyszłość są – moim zdaniem – warte każdych pieniędzy.
Na zakończenie poświęcę chwilę tematowi, który w ostatnim czasie rozbudził spore emocje eksploatujących, czyli resurs w dźwigach. Czym zatem jest ów resurs i jakie konsekwencje ma dla spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych?
Pojęcie resursu dotyczącego urządzeń transportu bliskiego pojawiło się w rozporządzeniu Ministra Przedsiębiorczości i Technologii z dnia 30 października 2018 r. w sprawie warunków technicznych dozoru technicznego w zakresie eksploatacji, napraw i modernizacji urządzeń transportu bliskiego. Zagadnienie związane z resursem szeroko zostało omówione w „Administratorze” nr 9/2019, dziś zajmę się przytoczeniem najważniejszych, praktycznych kwestii, związanych z wprowadzeniem tego pojęcia w odniesieniu do dźwigów, także osobowych.
Definicja resursu podana w rozporządzeniu MPiT brzmi:
„resurs – parametry graniczne stosowane do oceny i identyfikacji stanu technicznego, określone na postawie liczby cykli pracy i stanu obciążenia UTB w założonym okresie eksploatacji z uwzględnieniem rzeczywistych warunków użytkowania”.
Samo pojęcie resursu to nic nowego, jest szeroko znane w technice. Resursy mają np. silniki i podzespoły samolotów, niektóre elementy elektroniczne. Resurs w tych przypadkach określany jest przez producenta. Takie były też dywagacje bezpośrednio po pojawieniu się ww. rozporządzenia. Okazało się jednak, że producenci podzespołów dźwigów resursu określać nie chcą, a wobec tego producenci całych dźwigów mają z określeniem resursu całego UTB spory kłopot.
Resurs określa eksploatujący UTB
Dylemat z rozstrzygnięciem, kto ma określić resurs dla urządzeń transportu bliskiego rozstrzyga ww. rozporządzenie MPiT w paragrafie 7 punkt 5. Przepis ten mówi:
„Eksploatujący, w przypadku gdy nie jest znany resurs UTB, określa go na podstawie aktualnego stanu wiedzy technicznej i dobrej praktyki inżynierskiej.”
Oznacza to w praktyce, że eksploatujący (wspólnota, spółdzielnia, właściciel budynku i urządzenia) ma ten resurs określić. Jeśli eksploatujący nie ma do tego kompetencji to określenie resursu może zlecić specjaliście. To dość powszechne, że klienci zlecają wykonanie określenia resursu firmom zajmującym się konserwacją UTB. Ale bywa i tak, że zleca się określenie resursu firmom lub osobom trzecim. Tutaj moja uwaga – zazwyczaj w umowie konserwacji znajdują się zapisy utrudniające dostęp osób trzecich do dźwigu lub ograniczające w takich wypadkach odpowiedzialność konserwującego. Warto przed zaangażowaniem osób trzecich przemyśleć zapisy umowy i porozmawiać z konserwującym.
Osobnym zagadnieniem są warunki owego określenia resursu. Słyszałem o bardzo różnych warunkach na rynku – od kwoty 1000 zł za 1 dźwig do poziomu usługi gratisowej. Radzę jednak z wyprzedzeniem zapytać konserwatora, na jakich warunkach określi resurs.
Określenie resursu jest koniecznością, obciążającą eksploatującego. Począwszy od listopada 2018 r. obowiązuje zapis o konieczności wykonania dokumentacji, określającej stopień resursu użytkowanego urządzenia: „Przypomina się o konieczności wykonania dokumentacji dotyczącej stopnia wykorzystania resursu urządzenia, w terminie najpóźniej do następnego wyznaczonego badania”.
Zgodnie z wytycznymi Urzędu Dozoru Technicznego przy kolejnym badaniu okresowym Inspektor UDT musi rozpocząć badanie od analizy przedstawionego resursu. Jeśli resurs nie zostanie mu przedstawiony, przedstawiciel UDT musi odstąpić od badania z winy eksploatującego i wydać negatywną decyzję dalszej eksploatacji UDT.
Po co wprowadzono resurs?
Gdy wprowadzono resurs w dźwigach, wiele osób zastanawiało się po co ów resurs, skoro Urząd Dozoru Technicznego przeprowadza badanie rejestracyjne, a potem systematycznie bada urządzenia? Ma zatem pełną wiedzę o stanie technicznym urządzenia. Sam UDT wskazywał na ogromną przydatność resursu w przypadku urządzeń wielokrotnie montowanych w różnych miejscach – żurawi budowlanych, bramownic, zwyżek budowlanych. W przypadku takich urządzeń resurs ma niewątpliwie głęboki sens i pozwala na śledzenie stanu technicznego i zapobieganie wypadkom. Emocje eksploatujących wzrosły, gdy resurs pojawił się w dźwigach. Sporo wątpliwości zgłaszali również inspektorzy UDT.
W moim przekonaniu resurs ma jednak spory sens także dla eksploatującego. Pozwala mu zrozumieć co się dzieje z dźwigiem i co się może wydarzyć. Określenie resursu windy np. na 20 lat pozwala eksploatującemu planować swoje działania w perspektywie czasowej, zwłaszcza jeśli wiążą się z nimi większe wydatki na windy. Już wcześniej właściciel budynku może zakładać, że po owych 20 latach od zamontowania windy czekają go zwiększone nakłady. Mam wrażenie, że zanim wprowadzono resurs dla dźwigów odbywało się to jednak trochę „na czuja” i w myśl zasady „a może jeszcze trochę wytrzyma”…
Przywracanie resursu
A co z windami, które swój resurs przekroczą? Paragraf 6 punkt 6 rozporządzenia mówi: „Eksploatujący, w przypadku przekroczenia resursu UTB, przeprowadza ocenę stanu technicznego UTB lub zleca jej przeprowadzenie”. To ponownie powtórzenie zasady resursu np. z lotnictwa. W skrócie rzecz ujmując: skoro resurs się wyczerpał, to należy go przywrócić.
Przywracanie resursu rozpoczyna się od oceny stanu technicznego UTB. Trzeba dokładnie sprawdzić wszystkie podzespoły, opisać ich stan w dokumencie i przedstawić zalecenia do wykonania – co trzeba zrobić, żeby każdy z zespołów UTB działał „jak nowy”. Wykonanie zaleceń z przeglądu, odpowiednio udokumentowane, pozwala na odtworzenie resursu. Odtworzony po wykonaniu napraw resurs, określony w dokumencie z oceny stanu technicznego – nieco mniejszy niż oryginalny – będzie podstawą do dalszej eksploatacji UTB i dalszego planowania nakładów na jego utrzymanie.
Resurs nie na ostatnią chwilę
Zwracam uwagę, że wykonanie oceny stanu technicznego urządzenia oraz wykonanie napraw może zająć sporo czasu. Dlatego – zwłaszcza w urządzeniach eksploatowanych od około 20 lat i więcej – warto rozpocząć obliczanie resursu ze znacznym wyprzedzeniem, odpowiednio wcześniej przed badaniem UDT. Może się bowiem okazać, że całość prac będzie trwała, a termin badania okresowego UDT nastąpi. Wówczas można spodziewać się negatywnej decyzji o dalszej eksploatacji.
Tekst powstał we współpracy z PMM Zarządzanie Nieruchomościami