Lustratorzy gorszego sortu
Lustratorzy gorszego sortu, fot. pixabay
Od 9 września 2017 roku obowiązuje przepis art. 91, § 41 Prawa spółdzielczego, w którym zapisano, że „(…) lustratorem nie może być osoba będąca członkiem zarządu jakiejkolwiek spółdzielni mieszkaniowej, prokurentem, likwidatorem, a także zatrudniony lub świadczący usługi na rzecz jakiejkolwiek spółdzielni mieszkaniowej główny księgowy, radca prawny lub adwokat. Zakaz ten stosuje się także do innych osób, o ile podlegają członkowi zarządu, likwidatorowi lub głównemu księgowemu”.
Zobacz także
DomBest Legalizacja metodą statystyczną – czy można wymienić licznik tylko raz na 15 lat?
Dokumentem opisującym kwestie związane z kontrolą metrologiczną (tzw. legalizacją) przyrządów pomiarowych jest Rozporządzenie Ministra Przedsiębiorczości i Technologii w sprawie prawnej kontroli metrologicznej...
Dokumentem opisującym kwestie związane z kontrolą metrologiczną (tzw. legalizacją) przyrządów pomiarowych jest Rozporządzenie Ministra Przedsiębiorczości i Technologii w sprawie prawnej kontroli metrologicznej przyrządów pomiarowych z dnia 22 marca 2019r. Zgodnie z powyższym rozporządzeniem, każdy wodomierz musi otrzymać tzw. legalizację pierwotną (realizowaną zwykle u producenta). Po pierwszych 5 latach urządzenia pomiarowe, takie jak wodomierze i ciepłomierze, muszą zostać zalegalizowanie ponownie...
Piotr Pałka Sygnalista w spółdzielni mieszkaniowej
Status członka spółdzielni mieszkaniowej oraz termin wejścia w życie obowiązku uchwalenia wewnętrznej procedury przyjmowania zgłoszeń wewnętrznych od sygnalistów w spółdzielniach mieszkaniowych.
Status członka spółdzielni mieszkaniowej oraz termin wejścia w życie obowiązku uchwalenia wewnętrznej procedury przyjmowania zgłoszeń wewnętrznych od sygnalistów w spółdzielniach mieszkaniowych.
Paweł Puch Opłaty za zaadoptowany strych
– W 1998 roku przeprowadziłem remont strychu nad moim mieszkaniem. Miałem wszystkie potrzebne zgody. W umowie z ZDK jest mowa o „nieodpłatnym przekazaniu pomieszczenia” (strychu). W zatwierdzającej projekt...
– W 1998 roku przeprowadziłem remont strychu nad moim mieszkaniem. Miałem wszystkie potrzebne zgody. W umowie z ZDK jest mowa o „nieodpłatnym przekazaniu pomieszczenia” (strychu). W zatwierdzającej projekt decyzji Prezydenta m.st. Warszawy napisano, że zgoda dotyczy powiększenia lokalu mieszkalnego – pisze w liście do redakcji Czytelnik z Warszawy.
Z tego zapisu wynika, że w praktyce żaden pracownik lub współpracownik spółdzielni mieszkaniowej nie może przeprowadzać lustracji w innej spółdzielni mieszkaniowej pomimo posiadania stosownych uprawnień lustracyjnych, nadanych przez Krajową Radę Spółdzielczą. To ograniczenie wprowadzono wyłącznie dla spółdzielni mieszkaniowych, pozostałe rodzaje spółdzielni (spółdzielnie produkcji rolnej, spółdzielnie kółek rolniczych, spółdzielnie pracy) pomijając. Ta jawna dyskryminacja od początku budziła mój sprzeciw, czemu niejednokrotnie dawałem wyraz w dyskusjach prowadzonych w gronie środowiska spółdzielczego. Niestety wielu przedstawicieli naszego środowiska nie widzi problemu, uznając go za marginalny. Niektórzy nawet twierdzili, że ten zapis ma być poświęcony (czyli utrzymany) na ołtarzu walki o inne, istotniejsze zmiany. Jak wszyscy wiemy okazało się, że zapis pozostał, a żadnych korzystnych zmian nie przeforsowano, wręcz przeciwnie, dołożono jeszcze wiele innych bzdur (patrz nowelizacja z 2017 roku).
Art. 91 § 41 PS niekonstytucyjny?
W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że trzeba sprawą zainteresować Rzecznika Praw Obywatelskich. W lipcu 2021 roku złożyłem do RPO prośbę o skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o stwierdzenie niekonstytucyjności wskazanego wyżej przepisu argumentując, że narusza on postanowienia art. 32, ust. 2 (Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny) Konstytucji RP. Już w marcu 2022 roku (sic!) otrzymałem odpowiedź, w której RPO stwierdził, że nie znajduje argumentów przemawiających za niezgodnością przepisu z Konstytucją. W odpowiedzi napisano między innymi, cytuję: „Należy przede wszystkim wskazać, że przepis art. 91 § 41 Prawa spółdzielczego został wprowadzony do tej ustawy nowelizacją, dokonaną w 2017 r. Jak wynika z uzasadnienia projektu ustawy nowelizującej, przygotowanego wówczas przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, nowe rozwiązanie miało na celu zapewnienie niezależności osoby przeprowadzającej lustrację działalności spółdzielni mieszkaniowej. Wpisywało się to w ogólną intencję projektodawcy, aby wzmocnić uprawnienia kontrolne i zarządcze członków spółdzielni mieszkaniowych i zapobiegać patologiom, o których donosiły media, i które licznie sygnalizowali sami członkowie spółdzielni mieszkaniowych. Temu celowi służyć ma również obowiązek wyłączenia od prowadzenia lustracji w spółdzielni mieszkaniowej osób wymienionych w art. 91 ust. 41 Prawa spółdzielczego, aby usunąć wszelkie wątpliwości co do bezstronności lustratora”. Prawdę powiedziawszy doznałem szoku i odpowiedziałem tak: Powoływanie się na doniesienia medialne jako uzasadnienie dokonywania zmian ustawowych nie licuje z powagą urzędu RPO. Większość zmian wprowadzonych nowelizacją z roku 2017 była zainicjowana przez znaną wielu Panią Senator, która od lat prowadzi działania, zmierzające de facto do likwidacji spółdzielczości mieszkaniowej. Te doniesienia medialne to głównie właśnie jej inicjatywa. Należy przypomnieć, że „dęta” afera wywołana przez wyżej wymienioną skończyła się po kilkunastu latach odszkodowaniem przyznanym wyrokiem sądu byłemu prezesowi zarządu SM Pojezierze z Olsztyna, w wysokości blisko 2 mln złotych. Liczba nieprawidłowości w spółdzielniach mieszkaniowych z pewnością nie jest większa niż w innych podmiotach gospodarczych (w tym w innych rodzajach podmiotów spółdzielczych), a z pewnością mniejsza niż np. na szczytach władzy. Ciągłe opowiadanie o patologii w spółdzielczości mieszkaniowej może mieć miejsce co najwyżej w prasie brukowej ale nie powinno stanowić argumentacji dla publicznych organów powołanych do obrony praw obywateli.
Czy to dyskryminacja lustratorów?
Zapisy art. 91 § 41 Prawa spółdzielczego obrażają nie tylko lustratorów, ale również członków zarządów spółdzielni, oskarżając obie te grupy, de facto, o nieuczciwość – pytam na jakiej podstawie? Proszę mi pokazać, ile wyroków skazujących wydano na prezesów spółdzielni mieszkaniowych i na lustratorów w związku z ich współpracą w ramach prowadzonych badań lustracyjnych. Poza tym, że argumentacja jest bezpodstawna, to również śmieszna. Rozumiem, że stosując tę logikę, powinno się zabronić prowadzenia lustracji w spółdzielni mleczarskiej osobie zatrudnionej w innej spółdzielni mleczarskiej, a jednak tego nie zrobiono. Pomijam już skutki merytoryczne – najlepiej przygotowani lustratorzy znający specyfikę spółdzielczości mieszkaniowej zostali wyeliminowani i zastąpieni przez osoby bez doświadczenia. Bardzo szybko, bo również w marcu, otrzymałem pismo, w którym RPO podtrzymał swoje stanowisko. Postanowiłem zatem zakończyć jałową korespondencję i pożegnałem Pana Rzecznika takimi słowy: Odpowiadając na Państwa pismo z dnia 14.03.2022 r. przede wszystkim pragnę wyrazić głębokie rozczarowanie działaniem RPO. Sprawa przeze mnie poruszona jest oczywista, a argumenty przez Państwa używane, aby sprawą się nie zajmować, kuriozalne. Stosując przedstawioną logikę trzeba by było zabronić np.: badania przez biegłych rewidentów pracujących jako księgowi w spółdzielniach mieszkaniowych sprawozdań finansowych w innych spółdzielniach mieszkaniowych, badania przez biegłych rewidentów pracujących jako księgowi w ochronie zdrowia sprawozdań finansowych w placówkach ochrony zdrowia, itd., itd. „Spiskowe teorie dziejów” nie mogą być podstawą tworzenia prawa, a instytucja RPO powinna z takimi przypadkami walczyć jeśli już się wydarzą” oraz na sam koniec: „Powtórzę raz jeszcze: spółdzielczość mieszkaniowa (a właściwie zarządy spółdzielni mieszkaniowych) z powodów, o których pisałem w poprzednim piśmie, jest od wielu lat obiektem nagonek, pomówień, oszczerstw. Przepis dotyczący lustratorów jest tylko jednym z objawów tego zjawiska. Czas z tym zacząć poważnie walczyć – liczyłem na RPO – ale się przeliczyłem”. Stosując logikę RPO, w komisjach odpowiedzialności zawodowej lekarzy powinni zasiadać hydraulicy, a inżynierów – np. pielęgniarki.
Poza wskazaną wyżej argumentacją przytoczono również orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego (np. wyrok z 20 października 1998 r. (sygn. K 7/98, OTK ZU nr 6/1998, poz. 96 i cytowane tam orzeczenia), z których zdaniem RPO wynika, że dyskryminacja występuje wówczas gdy dotyczy jednej klasy (kategorii) podmiotów. Dalej przeprowadzono długi wywód mający dowieść, że w tym konkretnym przypadku nie ma dyskryminacji ponieważ nie różnicuje się lustratorów, którzy są pracownikami lub współpracownikami spółdzielni mieszkaniowych, cytuję konkluzję: Każdy lustrator, który w takiej relacji pozostaje, jest w równym stopniu ustawowo wyłączony od lustrowania spółdzielni mieszkaniowej. Analiza, moim zdaniem, zupełnie nietrafiona czemu dałem dowód w odpowiedzi, cytuję: Za całkowicie chybiony uważam wywód dotyczący interpretacji art. 32 Konstytucji RP i przywoływanie wyroku TK z 20.10.1998 r. Informuję, że uprawnienia lustracyjne nadawane przez Krajową Radę Spółdzielczą nie różnicują dla jakiego rodzaju spółdzielni są ważne – osoba posiadająca takie uprawnienia może przeprowadzać lustrację w spółdzielni mieszkaniowej, spółdzielni pracy, spółdzielni produkcji rolnej, spółdzielni kółek rolniczych. Zgodnie z przedstawioną przez Państwa argumentacją, „cechą istotną” jest posiadanie uprawnień lustracyjnych, a nie posiadanie uprawnień lustracyjnych do przeprowadzania lustracji w spółdzielniach mieszkaniowych – jak wskazałem wyżej takich uprawnień szczegółowych po prostu nie ma. Podmioty podobne to wszyscy lustratorzy (podobieństwo wynika z posiadanych uprawnień lustracyjnych) i powinni być traktowani w sposób podobny, a nie są. Państwa argumentację można by uznać za uzasadnioną gdyby przedmiotowy przepis dotyczył wszystkich rodzajów spółdzielni – np. pracownik spółdzielni pracy posiadający uprawnienia lustracyjne nie może prowadzić badania lustracyjnego w innej spółdzielni pracy, itp.
Czy spółdzielczość przetrwa demokrację?
Korespondencję z RPO (sam rzecznik przypominam jest profesorem prawa) zakończyłem taką konkluzją: Mam nadzieję, że przedstawiona przeze mnie argumentacja skłoni Państwa do zmiany stanowiska i zajęcia się jednak tą sprawą. Tym bardziej, że za niekonstytucyjny uważam również cały art. 93a Prawa spółdzielczego, w którym znowu tylko spółdzielnie mieszkaniowe potraktowano wyjątkowo. Proszę mi wierzyć, że jedynym powodem nadmiernej „troski” o spółdzielczość mieszkaniową tej, ale również poprzednich władz, jest uzyskanie wpływu na to środowisko oraz jego majątek. W spółdzielniach mieszkaniowych w Polsce mieszka ok. 10 milionów ludzi, to także potężny elektorat. Spółdzielczość mieszkaniowa ma ponad stuletnią historię i dorobek. Przetrwała II wojnę światową i okres uznawany za słusznie miniony – pytanie czy przetrwa demokrację? Mam poważne obawy, ponieważ znowu niektórzy wykazują aktywność i zgłaszają nowe, równie absurdalne jak poprzednie, pomysły nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych.