Jakie „razem” w mieście?
Budowa „razem” wymaga powrotu do takich miast, których miejskość oparta będzie na idei dobrego sąsiedztwa
pixabay.com
Współczesne polskie miasta... Jak sprawić by były dobrem wspólnym ich mieszkańców, a nie tylko sumą indywidualnych, prywatnych interesów?
Zobacz także
Bank Gospodarstwa Krajowego Premia MZG na inwestycje w gminach
Gmina Strzelce Opolskie przez wiele lat borykała się ze złą kondycją swoich zasobów mieszkaniowych. Samorząd zdecydował się na złożenie wniosków do Banku Gospodarstwa Krajowego o przyznanie premii MZG...
Gmina Strzelce Opolskie przez wiele lat borykała się ze złą kondycją swoich zasobów mieszkaniowych. Samorząd zdecydował się na złożenie wniosków do Banku Gospodarstwa Krajowego o przyznanie premii MZG z opcją grantu MZG, czyli specjalnego dofinansowania skierowanego do gmin i spółek gminnych. Dzięki pozyskanym środkom gmina mogła przeprowadzić kompleksowe remonty kilku budynków komunalnych, dostosowując je do potrzeb mieszkańców. O szczegółach inwestycji opowiada Dariusz Wiśniewski z Gminnego Zarządu...
„4M” Spółka Jawna Poznaj najwyższej jakości pojemniki na odpady
Jesteśmy rodzinną firmą działającą w branży gospodarki odpadami od 2008 roku. Nasza działalność powstała oraz funkcjonuje wyłącznie dzięki polskiemu kapitałowi. Wieloletnie doświadczenie pozwala zaspokoić...
Jesteśmy rodzinną firmą działającą w branży gospodarki odpadami od 2008 roku. Nasza działalność powstała oraz funkcjonuje wyłącznie dzięki polskiemu kapitałowi. Wieloletnie doświadczenie pozwala zaspokoić zróżnicowane potrzeby naszych partnerów. Trzonem naszej działalności są i zawsze były produkty marki WEBER – najlepsze jakościowo pojemniki na odpady w Europie! Dziś nasza oferta obejmuje także kontenery stalowe, pojemniki typu „dzwon” czy rozwiązania do segregacji wewnętrznej oraz zewnętrznej.
merXu Wystartowała merXu – innowacyjna platforma e-commerce przeznaczona dla handlu B2B w regionie CEE
Wystartowała merXu, horyzontalna platforma e-commerce dla firm z sektora B2B z Europy Środkowo-Wschodniej. Innowacyjny marketplace wyróżnia się szeregiem funkcjonalności dopasowanych ściśle do potrzeb...
Wystartowała merXu, horyzontalna platforma e-commerce dla firm z sektora B2B z Europy Środkowo-Wschodniej. Innowacyjny marketplace wyróżnia się szeregiem funkcjonalności dopasowanych ściśle do potrzeb przedsiębiorców oraz uwarunkowań rynku B2B, w połączeniu z wygodą użytkowania na najwyższym poziomie. Przedsiębiorstwa z Polski, Czech, Słowacji, Litwy i Estonii mogą handlować na merXu produktami z kategorii niekonsumpcyjnych. Za przedsięwzięciem stoi doświadczony zespół specjalistów e-commerce z regionu...
Więzi społeczne w mieście kształtują się przede wszystkim dzięki sąsiedztwu (dobremu!), które stanowi jedną z najważniejszych instytucji społecznych. Pozwoliło ono ludzkości przejść np. z nomadycznego do osiadłego trybu życia. Dzięki niemu tworzyły się zręby społeczeństwa opartego na współpracy i zaufaniu, także na bezpieczeństwie. To właśnie sąsiedztwo pozwala spojrzeć na miasto jako na wspólne dobro.
Dobro wspólne czy prywatne?
Dziś w polskich realiach nie jest to już takie oczywiste. Zbyt często można odnieść wrażenie, że miasto sprowadzane jest do sumy prywatnych własności – to głos prof. Pawła Kubickiego w dyskusji nt. Jakie „razem” w mieście? Zdaniem profesora wynika to z kilku czynników.
Z jednej strony to efekt polskiego wzoru kulturowego o bardzo silnie zakorzenionym kulcie własności prywatnej i słabych tradycjach miejskiej kultury. Konsekwencje widzimy m.in. w postaci licznych zamkniętych, wysoko grodzonych osiedli, czy wszechobecnych groźnych tablic z napisem: „wstęp wzbroniony – własność prywatna”. Oznacza to, że symbolami naszych miast stają się częściej dzielące płoty niż miejskie „razem”, czyli przestrzenie publiczne, łączące wspólnotę.
Z drugiej strony jest to skutek urbanizacyjnego organizowania przestrzeni naszych miast, zwłaszcza w ostatnich dekadach, czego najbardziej destrukcyjnym przykładem jest masowe zabudowywanie podmiejskich przestrzeni (suburbanizacja). Prowadzi to do zjawiska nazywanego rozlewaniem się miasta (urban sprawl). Rzeczywiście! Nie trzeba daleko szukać. Sama Warszawa rozrosła się do Łomianek, Pruszkowa, Falenicy, nie wspominając o Ursusie. Godziny poświęcone na dojazd zabierają ludziom czas, który mogliby poświęcić na kontakty sąsiedzkie i zaangażowanie w życie wspólnoty.
Skutkiem tego wszystkiego jest „samotność w wielkim mieście”, „samotna gra w kręgle” itp. Gdzież w bloku, nie mówiąc o apartamentowcu, mamy przysłowiowe pożyczanie soli od sąsiadów, pomoc sąsiada przy naprawie kranu, czy wspólne, sąsiedzkie „kawki”? Często sąsiedzi z jednego piętra nawet się nie znają – i co gorsza – wcale poznać się nie chcą. Gdy opowiadam znajomym, że mam (w moim wielopiętrowym bloku) dobrych sąsiadów, którzy gdy wyjeżdżam, opiekują się moją kotką, ze zdziwieniem pytają: to ty masz sąsiadów?
„Razem” w mieście
Budowa „razem” wymaga powrotu do takich miast, których miejskość oparta będzie na idei dobrego sąsiedztwa. Nie jest to łatwe, zwłaszcza w kontekście niespotykanej do tej pory mobilności społecznej i masowych migracji.
Prof. Kubicki zwrócił uwagę na jeszcze jeden problem, właściwie nieobecny w dzisiejszych debatach o polskich miastach. Dotyczy wspólnot mieszkaniowych, których zasady prawne zupełnie nie pasują do dzisiejszych realiów życia w dużym mieście. Podstawowa zasada funkcjonowania wspólnoty mieszkaniowej, czyli już z samej nazwy instytucji ważnej dla kształtowania więzi społecznych, w tym i sąsiedzkich, jest taka, że prawo głosu we wspólnotach mieszkaniowych mają tylko właściciele mieszkań. Oznacza to, że setki tysięcy Polaków mieszkających dziś w wynajmowanych mieszkaniach jest pozbawionych prawa decydowania o swoim najbliższym sąsiedztwie – wspólnocie mieszkaniowej!
Otóż doszło do tego tak: prawo o wspólnotach mieszkaniowych tworzono na początku lat 90. ubiegłego wieku, czyli tuż po czasach PRL-u, gdy to co wspólne traktowano jako niczyje, zatem powszechnie zaniedbywano lub wręcz niszczono. W tej sytuacji uznano, że świadomość bycia właścicielem sytuację odmieni. I tak się rzeczywiście wtedy stało.
Dziś jednak żyjemy w zupełnie innym świecie, gdzie zwłaszcza w dużych miastach, coraz częstszą praktyką społeczną staje się wynajem. Dodajmy, że zjawisko to od lat już obserwujemy w wielkich metropoliach świata. Ludzie częściej mieszkania wynajmują, niż je kupują w Berlinie, Londynie, Paryżu, Nowym Jorku, Hong Kongu... Dzieje się tak m.in. z powodu wspomnianej, niespotykanej wcześniej na taką skalę, mobilności społecznej. Mobilności, której nie są w stanie uchwycić polskie statystyki.
W polskich dużych miastach – w wynajmowanych mieszkaniach – mieszkają setki tysięcy mieszkańców, których oficjalnie nie ma! Dlaczego? Otóż osoby, które nie są zameldowane w danym mieście, nie są w oficjalnych statystykach wliczane do liczby jego mieszkańców. Czyli nieuwzględniani w statystykach, nie są uznawani za mieszkańców!
Z braku dokładnych danych liczbowych o szacowaniu skali zjawiska nie ma na razie mowy. Ale... czyni się różne lokalne, nieoficjalne próby. Jako przykład podawany jest Kraków, gdzie liczbę niezameldowanych mieszkańców szacuje się już na ponad 400 tys. osób, gdy oficjalna ich liczba (czyli tych zameldowanych) wynosi 770 tys. Oznacza to, że prawie co drugi dorosły mieszkaniec Krakowa nie ma dziś prawa decydowania o swoim najbliższym sąsiedztwie.
Współdzielić, wypożyczać, wynajmować…
Trend wynajmu zamiast kupna mieszkań będzie i w Polsce na pewno wzrastał. Wpływ, oprócz kwestii ekonomicznych, mają tu też nowe wzorce kulturowe, obserwowane wśród młodych wchodzących na rynek pracy, zwłaszcza tzw. millenialsów. Nie chcą oni już posiadać rzeczy na własność, wolą je współdzielić, wypożyczać, wynajmować. Dotyczy to także mieszkań. O skali zjawiska może świadczyć choćby rosnący od lat trend budowy i zakupu mieszkań na wynajem.
Wniosek? Do lokalnej wspólnoty sąsiedzkiej należy jak najprędzej włączać nie tylko tych, którzy są właścicielami mieszkań, ale też tych, którzy je wynajmują. To warunek konieczny i punkt wyjścia dla „razem” we współczesnej polskiej metropolii.